Laurka, czyli Julia Kijowska the best!
Najważniejszym problemem spektaklu jest konflikt pomiędzy postaciami, które w Ateneum zagrali znakomicie Julia Kijowska (Blanche) i Tomasz Schuchardt (Stanley). Aktorka, oglądana aktualnie w roli Onej w filmie „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego, oddała w postaci neurotycznie nadwrażliwej Blanche całe jej wewnętrzne skomplikowanie pełne rozedrgania i kipiących od niedopowiedzeń emocji. W moim przekonaniu to jedna z najlepszych ról jaka pojawiła się w ostatnich latach w polskim teatrze. I nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Kijowska rewelacyjne odtwarza postać przynoszącej niepokój bohaterki – od skrywanego sceptycyzmu wędruje ku przeszłości, która ją coraz bardziej osacza, z którą próbuje się porozumieć, z którą chce sobie jakoś poradzić, bo przecież bardzo tego potrzebuje i pragnie. Diapazon ekspresyjnych możliwości Kijowskiej jest naprawdę ogromny. I zawsze poparty sceniczną prawdą, która emanuje zarówno w scenach niedowierzania, płaczu, śmiechu, szeptu czy rozdzierającego krzyku. Dramatyczne umiejętności aktorki pokazują całe spektrum jakże różnych namiętności i uczuć, które rozpostarte między euforią a rozpaczą, między kokieterią a cichym zastanowieniem, nie pozwalają od Blanche oderwać oczu. Godnego swojego talentu partnera Kijowska znajduje przede wszystkim w Tomaszu Schuchardtcie, który w niezwykle prosty, ale sugestywny i nie pozbawiony brutalnej siły sposób wciela się w postać bohatera, dla którego praca, hazard i butelka whisky to podstawowe atrybuty wprost zwierzęco miłowanego życia. Na uznanie zasługuje również Bartłomiej Nowosielski, który w roli Mitcha wciąż ucieka od prawdy i boi się jej stawić czoła, zarówno jeśli idzie o Blanche, jak i o samego siebie. „Taneczny” finał pierwszej części spektaklu również należy do niego.
Wiesław Kowalski, Teatr dla Was, 08.03.2014