Uwielbienie narodzin – piosenka

Uwielbienie narodzin

Dzisiaj w nocy pod gwiazdami, z nieba baldachimem
Na świat przyszedł, między ludzi mój malutki synek.
Nie od niego zależało gdzie go świat powita
Szczury, psy ujadające to jest jego świta.

Dzisiaj w nocy przy dźwięku trąb, pod złotym baldachimem
Na świat przyszedł, rządzić ludźmi mój królewski synek.
Nie od niego zależało gdzie go świt powita,
Lecz urodził się w pałacu, tam gdzie jego świta.

Choć żeś bosy, choć w łachmanach, choć nie masz pierzyny,
Dla mnie jesteś najpiękniejszy, synku mój jedyny.
Złote szmaty masz, trzewiki, w złotym śpisz posłaniu,
Cały świat ozłocisz sobą w pięknym ubraniu.

Śpij syneczku bez kołyski,
Bez zabawek, złota,
Wkrótce mi wyrośnie z ciebie
Duży mądry chłopak.

Będziesz dobry dla swej matki
Dobry też dla ludu, Lecz nie będziesz nigdy pierwszy
- zawsze będziesz z ludu.
Śpij syneczku bez kołyski,
Bez zabawek, złota,

Wkrótce mi wyrośnie z ciebie
Duży mądry chłopak.
Będziesz dobry dla swej matki
Przy ludziach silniejszy

I nie będziesz nigdy drugi
- zawsze będziesz pierwszy